A-Lex |
Wysłany: Pią 21:54, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
W szkole jak w szkole, budynek i tyle, tylko, że ogrzewany i każdy ma swoją szafkę. Lekcje to co innego. Sue mówi, że część rzeczy się nam nie przyda... skąd to wiesz? Sprawozdania, które piszemy na polskim przydadzą się na studiach dziennikarskich. O społeczeństwie, o którym mowa na WOSie będzie mowa na politologi. Sztuka, a raczej jej podstawy przydadzą się na studia. To samo z historią demokracji, to się z prawem łączy... można tak wymieniać bez końca, więc nie mów, że część rzeczy jest zbędna, bo nie wiesz jeszcze [jeżeli wiesz to przepraszam] kim będziesz w przyszłości. Co do podlizywania się... nie każdy uczeń, którego rodzice "liżą dupy" nauczycielom jest faworyzowany. Jest u mnie liceum, połączone z gimnazjum [najlepsze liceum w mieście i chyba nawet w Polsce] gdzie nauczyciele faworyzują tych lepszych, tych co dostaną się i zajmą czołowe miejsca w olimpiadach. Wszystko zależy od zdolności. Jeżeli ktoś ma naprawdę wybitne zdolności, nie będzie pomijany. |
|
SUE |
Wysłany: Czw 18:41, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
Wiesz co myślę o szkole? Jest zbyt mało podstaw, a za dużo rzeczy, które nie przydały by nam się w życiu. Szkoła nie kojarzyła się nigdy ze szczęściem, ale co by było, gdyby jej nie było? A w nauczycielach nie podoba mi się to, że są często niesprawiedliwi i faworyzują takich, których rodzice "liżą im dupę". |
|